O mnie

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Migdal z miasta Łódź (Chojny). Przejechałem 34534.12 km. Śmigam ze średnią 21.15 km/h. Na siodle spędziłem 68d 00h 50m i jest fajnie :)
Więcej o mnie.


2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

Plany na sezon 2013


    -Przejechać minimum 1 km :)).


    -Zaliczyć maraton szosowy.


    -Więcej motywacji niż w 2012.


    -Czerpać radość z jazdy :))


Jeżdzę z: OnTheBike.com


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Migdal.bikestats.pl

Archiwum bloga


free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:612.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:30:33
Średnia prędkość:20.04 km/h
Maksymalna prędkość:56.68 km/h
Maks. tętno maksymalne:205 (93 %)
Maks. tętno średnie:173 (78 %)
Suma kalorii:20025 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:40.81 km i 2h 02m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
22.57 km 0.00 km teren
01:31 h 14.88 km/h:
Maks. pr.:29.05 km/h
Temperatura:-5.0
HR max:177 ( 80%)
HR avg:141 ( 64%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 924 kcal
Rower:

Szklaneczka.

Niedziela, 19 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 9

Nie, nie, nie. Nigdy więcej nie pojadę rowerem w taką pogodę. Silny wiatr, zimno i mnóstwo lodu który skutecznie uniemożliwiał jazdę.
Już po odjechaniu 50 metrów od bloku zaliczyłem glebę, niepotrzebnie wciskałem przedni hamulec co spowodowało uślizg przedniego koła na mocno oblodzonej jezdni. 
Dalej wcale nie było lepiej, szosy owszem były przejezdne ale ścieżka rowerowa przy Wojska Polskiego była tak mocno skuta lodem, że cudem się nie przewróciłem.
W tempie starego żółwia doczłapałem się do Marka, obierając kierunek Łagiewniki, jedyne na czym się skupialiśmy to wybranie ścieżki z jak najmniejszą ilością lodu. Dobrych kilkaset metrów prowadziliśmy rowery bo jazda byłaby bardzo niebezpieczna, chyba nikt nie chce się połamać przed nadchodzącym sezonem.
Ostatecznie przy wjechaniu na ścieżkę leśną przy lesie Łagiewnickim i przejechaniu kilkudziesięciu metrów, odpuszczamy, pod kołami sytuacja jest niepewna i nie warto ryzykować. Trawa również poddała się mrozowi i opony zostawiały na niej fajny, biały ślad niczym samolot na niebie ;)
Temperatura na termometrze pokazywała -5 stopni, natomiast temperatura odczuwalna to około -10 stopni.

Ciekawe kiedy uda się znowu wyjechać, prawdopodobnie idzie zima... przynajmniej tak podaje Meteo.pl ;)

Kategoria Do 50km, Nerwus


Dane wyjazdu:
30.12 km 0.00 km teren
01:31 h 19.86 km/h:
Maks. pr.:30.01 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: kcal
Rower:Manuel

ŻBNC.

Sobota, 18 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 0

Platformy przykręcone do Canyona i można komfortowo przemieszczać się po mieście "po cywilu"  ;-) 

Pizza z Karoliną i powrót do domu na okrętkę .


Dane wyjazdu:
27.22 km 0.00 km teren
01:43 h 15.86 km/h:
Maks. pr.:29.05 km/h
Temperatura:-3.0
HR max:176 ( 80%)
HR avg:136 ( 61%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1007 kcal
Rower:Manuel

Winter ride.

Środa, 15 stycznia 2014 · dodano: 16.01.2014 | Komentarze 4

Rano nic nie zwiastowało tego, że wybiorę się na rower. Owszem, śniegu o godzinie 10 rano było tyle, że w mojej wyobraźni widziałem siebie pędzącego białymi alejami na Zdrowiu oraz w Parku Poniatowskiego ;-) 
Wyobraźnia jedno a rozsądek drugie, wiedziałem, że na termometrze jest kilka kresek powyżej zera co zwiastuje pluchę a nie piękna, białą zimę.

Po powrocie do domu z pracy wiele się zmieniło, śniegu było nadal dosyć dużo a termometr z minuty na minutę pokazywał co raz niższa temperaturę. Z niecierpliwością poczekałem do godziny 19.30 kiedy to słupek rtęci pokazał 3 stopnie poniżej zera i na chodnikach zamiast błota pokazywał się lód. 

Klasyczny kierunek-Zdrowie i Park Poniatowskiego oraz ŻBNC w celu pomachania Karolinie ponieważ nie mogła zejść na dół z mokrymi włosami.  

Zabawa była przednia, najpierw pokręciłem się na górce obok swojego osiedla gdzie w dzieciństwie zjeżdżalem na sankach. Jako mały chłopiec, chciałem przyjść na nią z rowerem, udało się ;-) Dzieciaki na górze głośno komentowały moje szarże, słychać było "Zobacz gościa, podjechał tam gdzie my ledwo włazimy" :P
Następnie przez Poniatowski na Zdrowie. Na śniegu człowiek jest trochę bardziej odważny i postanowiłem potrenować technikę. Zataczając bardzo ostre łuki z dużym pochyleniem, dowiedziałem się, że mogę zaufać swoim Conti Mountain King II ;-) 
Kilka kółek po "leśnych" ścieżkach, kilka zjazdów i podjazdów i pora wracać do domu. Starałem się unikać asfaltów jak i masowo uczęszczanych ścieżek po których dreptają biegacze, czysty biały puch ;)

Oby śniegu przybywało z dnia na dzień, zabawa będzie o wiele ciekawsza ;)

Zimowo

Górka w Parku im. Dąbrowskiego
Górka na moim osiedlu ;) Z drugiej strony bardziej stroma z fajnym, 0,5 metrowym uskokiem.

Alejka na Zdrowiu

Rowerek


Kategoria Do 50km, Nerwus


Dane wyjazdu:
25.64 km 0.00 km teren
01:19 h 19.47 km/h:
Maks. pr.:27.80 km/h
Temperatura:-3.0
HR max:184 ( 83%)
HR avg:130 ( 59%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 740 kcal
Rower:Manuel

Serwisowo.

Poniedziałek, 13 stycznia 2014 · dodano: 14.01.2014 | Komentarze 5

Rozkręcony po ostatnich kilku serwisach rowerów w pracy oraz serwisie roweru Tomka, założyciela łódźkiej grupy "Rowerowe Soboty", postanowiłem zrobić coś ze swoim rowerem. 
Ostatnimi czasy wiele rzeczy w nim się posypało, tylna piasta, przerzutki niestety przestały działać jak należy, pancerze po zmianie kierownicy z 640mm na 740mm były odrobinkę zbyt krótkie, suport od czasu do czasu postrzeliwał.
Długo nie myśląc, po oddaniu roweru Modrzewiowi, zabrałem się za rozbiórkę swojego.

Aha, efekt prac przy jego rowerze wyszedł następujący:
W fazie pierwotnej poza wymienionymi już kołami na Mavic Crossride.

Rower Modrzewia

Tak prezentuje się z nowymi gratami typu: korba XT, hamulce SLX, koła Mavic, tarcze SLX.
Dodatkowo wyregulowanie wszystkiego oraz serwis sterów które miały mega zacięcia.

Rower modrzewia

Rower na zdjęciu z nie dociętymi przewodami, mimo wszystko wygląda o niebo lepiej z "tarczówkami'" niż poczciwymi V-kami.
Następnie przyszedł czas na moją kupę złomu ;)
Przed rozebraniem i włożeniem pierwszych brudnych części do wanny trochę się cykałem "opierdolenia" za to, że robię to tam gdzie nie powinienem. Jednak jak wiadomo, "Nie ma ryzyka, nie ma zabawy" :PSerwis Nerwusa

Po rozebraniu rower szybko okazało się co było powodem braku współpracy na linii manetka-tylna przerzutka. Wszystkiemu winien był pancerz który podczas ciągłego pocierania o śrubę od uchwytu Bocialarki przetarł się aż do samej linki... Powodem oczywiście nie była sama śruba ale moja leniwa natura która nie dała mi szans na wymianę o ok. 2cm za krótkich pancerzy podczas wymiany kierownicy na szerszą.
Linka delikatnie się poszarpała, pancerz się zagiął i żeby zrzucić przełożenie o jedną koronkę musiałem kliknąć manetkę 3-4 razy ;)

Przetarty pancerz

Przyszedł czas ma mycie każdej części, po dokładnym wypucowanie wszytko wyglądało jak nowe ;)

Mycie ramy

Jeżeli bawimy się w dokładny serwis to pójdźmy o krok dalej i rozkręćmy ramę. 
Podczas rozbierania mojej okazało się, że łożyska które znajdują się w łączniku scalającym damper z tylnym trójkątem ramy, są deliktanie zatarte przez co ich praca nie jest płynna. Mimo to nie będę ich wymieniał, zdecyduje się na to kiedy naprawdę będzie to konieczne. Jak wiadomo każde wybicie i wbicie nowych łożysk nie jest najlepsze dla ramy ze względu na możliwość wyrabiania się gniazd.

Po złożeniu wszystkiego i wyregulowaniu wyjechałem w miasto na mały test, byłem ogromnie zaskoczony, że moje manetki mogą aż tak płynnie pracować :D
Przed wymianą linek i pancerzy na nowe, działały one dosyć topornie, teraz wszystko chodzi idealnie gładko.

Pomimo, że zima za pasem, warto zrobić taki serwis roweru chociażby ze względu na wyczyszczenie gwintów oraz ponowne ich nasmarowanie przed dostaniem się tam sporej dawki soli i błota pośniegowego. Po zimie może być ciężko odkręcić chociażby miski suportu.

Enjoy! :)

Kategoria Do 50km, Nerwus


Dane wyjazdu:
82.00 km 0.00 km teren
04:32 h 18.09 km/h:
Maks. pr.:39.09 km/h
Temperatura:3.0
HR max:188 ( 85%)
HR avg:157 ( 71%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 3600 kcal
Rower:Manuel

OTB NightRide - Nocna wyrypa.

Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 0

Nocna jazda w blasku księżyca w składzie : ja, Dominik i Mirek ;-) 
Na otwartych przestrzeniach udało się jechać bez oświetlenia. 

Taką zimę to ja lubię;-)

Kategoria Nerwus, Do 100km


Dane wyjazdu:
32.10 km 0.00 km teren
01:36 h 20.06 km/h:
Maks. pr.:40.01 km/h
Temperatura:4.0
HR max:176 ( 80%)
HR avg:134 ( 60%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 973 kcal
Rower:Manuel

Wmordewind.

Piątek, 10 stycznia 2014 · dodano: 10.01.2014 | Komentarze 0

Taki wiatr, że aż rower w pionie stawia... 
Fajnie,że udało się jechać Częściej z wiatrem niż pod. 
Dopiero ostatnie 4 km musiałem się męczyć z matką naturą . Ale jak to się ma do momentów kiedy trzeba było mozolnie i wbrew własnej woli, toczyć się 40 - 50 km pod wiatr;-) 

Jako, że Karolina niebawem ma sporo egzaminów, chcąc nie chcąc mam dużo czasu na jazdę, wiec dzisiaj postanowiłem pojechać na ŻBNC i zabrać Karola na krótki spacer w celu przewietrzenia jej umysłu przed kolejną porcją notatek ;-) 


Kategoria Do 50km, Nerwus


Dane wyjazdu:
25.49 km 0.00 km teren
01:12 h 21.24 km/h:
Maks. pr.:36.20 km/h
Temperatura:5.0
HR max:186 ( 84%)
HR avg:140 ( 63%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 812 kcal
Rower:Manuel

...

Czwartek, 9 stycznia 2014 · dodano: 10.01.2014 | Komentarze 0

Ciepło ale wietrznie, tak można podsumować czwartkową jazdę. 
Nie miałem pomysłu na jazdę i wybrałem się ścieżką rowerową na Widzew. 
Pomimo silnego wiatru, jego podmuchy nie były tak odczuwalne jak poprzedniego dnia, prawdopodobnie dlatego, że ciągle wiał z boku.
Pięknie kręci się tej zimy, jak tak dalej pójdzie to w styczniu będzie pierwszy tysiąc ;)

Kategoria Nerwus, Do 50km


Dane wyjazdu:
20.63 km 0.00 km teren
01:00 h 20.63 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max:168 ( 76%)
HR avg:139 ( 63%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 622 kcal

ENCE PENCE ŻBNC ;)

Środa, 8 stycznia 2014 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 0

Kelly's staje się co raz bardziej miejskim rowerem, błotniki są, oświetlenie jest, odblaski również, przyszedł czas na "zwykłe"pedały ;)
Od kiedy przesiadłem się na SPD, było to niemal 5 lat temu, nie miałem okazji jeżdzić na platformach... chyba, że liczą się jazdy testowe rowerami zostawionymi do naprawy ;)

Jechało się co najmniej dziwnie, nogi uciekają, buty ciągle się ślizgają po klatce pedałów. Do tego stosunkowo silny wiatr który momentami mocno dokuczał, nie ułatwiał sprawy z utrzymaniem tempa które i tak było mocno zaniżone. 

Jak by nie było, podróż rowerem w nawet najgorszych warunkach jest o wiele fajniejsza niż podróż tramwajem ;) Tramwaj w moim przypadku ma o tylu dużą przewagę, że mam darmowe przejazdy, mimo to po 24 latach wybieram środek transportu napędzany siłą własnych mięśni ;)

Ten kolarz też nie może się doczekać sezonu ;)
Kolarz zawodowy


Kategoria Salamander, Do 50km


Dane wyjazdu:
33.23 km 0.00 km teren
01:34 h 21.21 km/h:
Maks. pr.:34.29 km/h
Temperatura:4.0
HR max:168 ( 76%)
HR avg:133 ( 60%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 859 kcal
Rower:Manuel

Wieczorową porą.

Wtorek, 7 stycznia 2014 · dodano: 07.01.2014 | Komentarze 0

Z nudów po pracy ;-) 


Kategoria Nerwus, Do 50km


Dane wyjazdu:
70.30 km 0.00 km teren
03:17 h 21.41 km/h:
Maks. pr.:40.01 km/h
Temperatura:5.0
HR max:185 ( 84%)
HR avg:147 ( 66%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 2415 kcal
Rower:Manuel

Pabianice i okolice z RS'ami.

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 2

Dzisiaj kolejny trip z RS'ami. Tym razem nie pełny, ponieważ zaplanowaliśmy długi spacer razem z Karoliną ;)
 
Zbiórka o 9 na PW, natomiast ja na rowerze siedziałem już o 7.40 i pokręciłem się trochę po Lublinku skąd udałem się do centrum.
Na początku chłodno i mokro, mimo to zebrało się 15 osób. 
Zaraz po wyruszeniu i skręceniu w ul. Zieloną, słyszę dzwonek tramwaju, jak się okazało prowadził go mój tata ;) Krótka rozmowa i w długą.
W okolicach IKEI wita nas piękne słońce, jest na tyle ciepło, że można zdjąć czapkę spod kasku. Moja dzisiejsza przygoda z RS kończy się w okolicach McDonalda w Pabianicach gdzie to odbijam do domu drogą wzdłuż torów kolejowych, po drodze zahaczam ponownie o Lublinek i zawijam do domu.

Oby więcej takich dni tej zimy, słonecznych i ciepłych.

Na Placu Wolności

Z Wiolą

Na drodze technicznej przy IKEA


Kategoria Nerwus, Do 100km