O mnie

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Migdal z miasta Łódź (Chojny). Przejechałem 39381.30 km. Śmigam ze średnią 21.17 km/h. Na siodle spędziłem 77d 12h 13m i jest fajnie :)
Więcej o mnie.


2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

Plany na sezon 2013


    -Przejechać minimum 1 km :)).


    -Zaliczyć maraton szosowy.


    -Więcej motywacji niż w 2012.


    -Czerpać radość z jazdy :))


Jeżdzę z: OnTheBike.com


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Migdal.bikestats.pl

Archiwum bloga


free counters
Dane wyjazdu:
18.37 km 0.00 km teren
00:53 h 20.80 km/h:
Maks. pr.:33.45 km/h
Temperatura:8.0
HR max:176 ( 83%)
HR avg:140 ( 66%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 509 kcal
Rower:

Czołowo z drugim rowerzystą- wybity bark, 4 tygodnie bez roweru.

Wtorek, 5 października 2010 · dodano: 06.10.2010 | Komentarze 17

Czekalem cały dzień zeby wyjechać na rower, jednak sis nie wzięła ze sobą kluczy do mieszkania i bylem zmuszony na nią poczekać. Wyjechałem dopiero o 19.10 (widzewska godzina:) ), założyłem ten sam zestaw odzieży który "testowałem" poprzedniego dnia, mimo, ze wiało mocniej to nie było mi zimno.
Zniosłem łoweł z drugiego piętra i pojechałem w kierunku Zdrowia, obczaiłem sobie "nocną trase" po parku która biegnie wzdłuż oświetlonych alejek i liczy około 3-3,5km długości. Szybka trasa, kilka razy pod górke, kilka z górki więc jest OK. Zrobiłem dwa kółka i powrót do domu, widzialem nawet zająca.:) Wracałem pod wiatr, wiało dosyć mocno ale bez tragedii.

Wypadek

Jadąc ścieżka rowerową na Włókniarce, przy ulicy 6-go Sierpnia stał nieoznakowany radiowóz, granatowy Ford Mondeo który złapał "pirata drogowego", jako, że zawsze chcialem zobaczyć jakie informacje wyświetla tablica na tylnej szybie samochodu z wideo rejestratorem, zerknąłem przez swoje prawe ramię i to był błąd, wielki błąd...

Poczułem tylko potężne uderzenie i czułem jak lecę razem z rowerem przed siebie... W trakcie lotu nie wiedziałem co się stało, cholera wjechałem w latarnie czy co? Gdy stabilnie leżałem już na glebie, czułem, że nie mogę się podnieść, tak jakby coś odebrało mi siły.
Podbiegł do mnie młody chłopak, niewiele starszy ode mnie, pomógł mi wstać, podniósł mi rower i przeprosił mnie, powiedział, że zagapił się na radiowóz i nie zauważył mnie. Odpowiedziałem mu to samo, że także się zagapiłem na policję, ale dał bym sobie głowe uciąć, że nikogo na ścieżce nie było!!! Podaliśmy sobie ręce, wymieniliśmy kilka słów, zapytał mnie czy nic mi nie jest i odjechał.

Moja prędkość to 20-22km/h jego pewnie podobna, ale impet z jakim w siebie czołowo wjechaliśmy był odczuwalny bardzo mocno.

Odstawiłem rower pod drzewo i próbowałem rozruszać bark, po kilku sekundach gimnastyki jeden z policjantów zatrąbił na mnie i zapytał mnie czy nic mi nie jest, miałem odpowiedzieć mu, że wszystko jest OK... w tym monecie wyskoczył mi bark, wydałem z siebie głośne "KURWA!!" ale za kilka sekund wskoczył na swoje miejsce. Funkcjonariusz zapytał czy wezwać pogotowie, oczywiście nie odmówiłem, wsiadłem do samochodu i czekałem z dosyć dotkliwym bólem w środku na skórzanych, miękkich fotelach popierdalacz. Przy okazji zapytałem czy jadąc Włókniarzy gdzie obowiązuje ograniczenie do 60km/h z prędkościa 90km/h złapali by mnie? Odpowiedz była następująca "Wszystko zalezy od warunków atmosferycznych, ale raczej nie ;)" Zpaytałem jeszcze o TVN Turbo, okazało się, że w łodzi jeżdzą panowie z kamerami ;) Porozmawialiśmy do czasu aż przyjechała karetka na sygnale, wysiadłem z Forda i udałem się do Mercedesa.

W Ambulansie zbadano mnie, nie stwierdzono żadnego złamania ale Panowie powiedzieli, ze trzeba jechac do szpitala na przeswietlenie barku. Zadałem sobie jedno pytanie, co z rowerem?
Jako, że sanitariusze za młodu także byli sportowcami, zabrali mojego Garusia razem ze mną do szpitala, mimo, że przewaożenie roweru samochodem jest zabronione. Wsadzili go do karetki i pojechaliśmy do WAM'u. Porozmawialiśmy o rowerach, o całym zajściu i w szpitalu pożegnałem się z miłymi Panami, podziękowałem im za pomoc i czekałem na prześwietlenie.

Gdy zrobiono mi już prześwietlenie, owinięto mnie bandażami, udałem sie do ortopedy który powiedział, ze usztywnienie mam nosić 4 tygodnie... Dla pewności zapytałem go 5-6 razy czy nie żartuje, ale on uparcie twierdził, że to konieczne.
Starsi wpakowali rower do samochodu który miał otarcia na rogach, spadł w nim łańcuch i to tyle obrażeń Garego.

Jeżeli czytają to Panowie policjanci lub medycy, to bardzo dziękuję im za pomoc, byli bardzo mili i takich ludzi powinno się nagradzać;) Jednak nie chcę aby złapali mnie na suszarke lub kamerkę w wozie gdy będę jechaał samochodem;D MOj rekord na ul. Włókniarzy to 160km/h, wolał bym aby nie widzieli tego. ;P

Wnioski po kilku dniach:
Po kilkunastu minutach mylenia, doszedłem do wniosku, ze musieliśmy uderzyć centralnie kołami w swoje rowery, czułem tak jakby natychmiastowe zastrzymanie w miejscu co wskazuje właśnie na moje przemyślenia. Gdyby było inaczej na pewno miał bym przekrzywioną kierownice, pogięte klamki lub wyrwane linki/pancerze. Koło jest jednak idealnie proste, amorek nie ma luzów, stery takze w porządku, jedynie opona złapała bicie.
Moja wersja jest baaardzo prawdopodobna.


Kilka fotek:

Bark © Migdal



gary w karetce © Migdal

Gary w karetce, pewnie potrzebował pomocy ale nie marudził;)


Nie jest to wygodne ale mam nadzieje, że pomocne.


Przepraszam za ew. błędy ortograficzne, brak PL znaków ale pisałem jedną ręką.
Kategoria Do 50km



Komentarze
Gilevich
| 18:22 niedziela, 17 października 2010 | linkuj Szybkiego powrotu do zdrowia!
Xanagaz
| 19:56 wtorek, 12 października 2010 | linkuj Po 3 tygodniach minimum możesz wyjąć z gipsu, później kup sobie jakiś sztywny temblak czy coś, może się źle zrosnąć i masz po zabawie.
Gucci
| 18:20 wtorek, 12 października 2010 | linkuj Rowerek sprawuje się super. Pięknie pływa po asfalcie :p
Wracaj szybko do zdrowia i na rower ;)
Claudec
| 12:54 wtorek, 12 października 2010 | linkuj Uch, no nie wesoło. Ja na szczęście w tym sezonie bez większych wypadków :)
4 tygodnie to dość długo, wracaj szybko do zdrowia...
klimas13
| 18:18 poniedziałek, 11 października 2010 | linkuj Nie przesadzaj , pochodź w tym przynajmniej 2 tyg , bo później delikatne uderzenie czy coś może spowodować komplikacje, taka moja mała rada :) pozdro
radik
| 17:44 poniedziałek, 11 października 2010 | linkuj Michał nie wyciągaj reki z opatrunku, przez nie uwage można sobie załatwić ponowne nastawianie :/ niestety trza pocierpieć z tym żeby póżniej było dobrze. Zdrowia :)
radek3131
| 17:26 niedziela, 10 października 2010 | linkuj Pocieszę Cię. Ja mam rękę w gipsie, ale nie przeszkadza mi to w jeździe. :)
Migdal
| 13:39 niedziela, 10 października 2010 | linkuj Rękę miałem trzymać w opatrunku 4 tygodnie... Wyjąłem po 5 dniach ;P Ile można w tym łazić ;P
bloom
| 12:30 niedziela, 10 października 2010 | linkuj 1 ręka i takie wypracowanie... szacunek.

Szybkiego powrotu do zdrowia :) dużo nie stracisz bo zima za pasem.
camelek86
| 12:25 sobota, 9 października 2010 | linkuj Trzeba przyznać rower to masz niezniszczalny:) Kuruj się!
woody
| 18:08 czwartek, 7 października 2010 | linkuj Migdał musisz walić na sen setkę wódki to ból ci nie będzie już przeszkadzał :)
Migdal
| 14:40 czwartek, 7 października 2010 | linkuj Jedyny napis który pamiętam na tablicy to "Policja".
Fischer czuje się dobrze, otarte siodło i rogi, dobrze, ze tylko tyle, mogło byc duzo gorzej.
Bark zajebiście boli, szczególnie w nocy.
klimas13
| 10:23 czwartek, 7 października 2010 | linkuj O kurde , Ciekawa Historia. 4 tygodnie to dość długo, (można skrócić :P, ale lepiej wykurować się niż mieć później jakiekolwiek powikłania).
Powiedz czy wyczytałeś coś z tych tablic ? Pisało Follow me ? Police czy Policja :P
Życzę ci powrotu do zdrowia ! Trzymaj się, pozdro ;)
sikor4fun-remove
| 20:30 środa, 6 października 2010 | linkuj To się w furkach nasiedziałeś najpierw Ford potem mesiek :D
Grunt to dobry humor :] A jak z Garym ?
A tak poważnie współczuje ;/ Nie wiem jak to jest mieć coś złamane, ale mogę sobie to tylko wyobrazić. Szybkiego powrotu do zdrowia !! :]
woody
| 19:25 środa, 6 października 2010 | linkuj no w dupe jeża . A miałem ostatnio pisać czy gdzieś wyskoczymy na rower :D jak ty teraz będziesz rowery naprawiał :D
k4r3l | 17:16 środa, 6 października 2010 | linkuj wypada współczuć,co niniejszym czynię, życząc powrotu rychłego do zdrowia, ale jednakowoż jak tu się nie zaśmiać przy zdjęciu garego w karetce - widać dobry nastrój Cie nie opuszczał:)
piootrj
| 12:30 środa, 6 października 2010 | linkuj Szybkiego powrotu do zdrowia !
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!