O mnie

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Migdal z miasta Łódź (Chojny). Przejechałem 39392.71 km. Śmigam ze średnią 21.17 km/h. Na siodle spędziłem 77d 12h 52m i jest fajnie :)
Więcej o mnie.


2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

Plany na sezon 2013


    -Przejechać minimum 1 km :)).


    -Zaliczyć maraton szosowy.


    -Więcej motywacji niż w 2012.


    -Czerpać radość z jazdy :))


Jeżdzę z: OnTheBike.com


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Migdal.bikestats.pl

Archiwum bloga


free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:1263.48 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:65:55
Średnia prędkość:19.17 km/h
Maksymalna prędkość:48.10 km/h
Suma kalorii:33894 kcal
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:46.80 km i 2h 26m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
30.33 km 0.00 km teren
01:38 h 18.57 km/h:
Maks. pr.:29.86 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 856 kcal
Rower:

Testowo, objazdowo, z uśmiechem na twarzy ;)

Czwartek, 7 sierpnia 2014 · dodano: 07.08.2014 | Komentarze 5

Tak! Nareszcie nadszedł ten dzień kiedy to Karolina kupiła swój pierwszy, porządny rower, w dodatku taki jaki chciała czyli najpiękniejszy na świecie! No prawie najpiękniejszy, Nina ma ładniejszy (podobno) :D

Przedwczoraj zaczęliśmy myśleć o rowerze a dzisiaj złożyłem go świeżo wyjętego z paczki która przywędrowała do Hematu od Meridy.

Kupiony za bezcen, katalogowo kosztuje 1499zł, ja jako pracownik zapłaciłem połowę tej sumy :D

Leciutki, w porównaniu do innych mieszczuchów z tej półki cenowej to moim zdaniem jest to piórko, waży ok. 14kg co jest rewelacją na skalę światową.  Alu rama, Nexus 3, oświetlenie na baterie co jest dla mnie znacznie lepszym rozwiązaniem niż szajsowata prądnica z lat 70'.

Jak przyznała sama bohaterka wpisu, Karolina, rower sam jedzie, nie ma porównania do poprzedniego "fulla" Krossa który ważył 20kg i w w dodatku był za duży.

Teraz nasze wycieczki rowerowe będą o wiele dłuższe, częstsze a przede wszystkim wygodniejsze ;)  

Karolina i jej nowy rower


Karolina i jej nowy rower

Wycieczka

Niestety baterie w liczniku bądź nadajniku są na tyle słabe, że nie dawały rady kiedy licznik był na kierownicy... Potrzeba matką wynalazku :D

Karolina i jej nowy rower



Kategoria Do 50km, Nerwus


Dane wyjazdu:
20.11 km 0.00 km teren
00:56 h 21.55 km/h:
Maks. pr.:36.03 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 489 kcal
Rower:

RTM.

Środa, 6 sierpnia 2014 · dodano: 07.08.2014 | Komentarze 0

...
Kategoria Do 50km, Nerwus


Dane wyjazdu:
40.25 km 0.00 km teren
02:06 h 19.17 km/h:
Maks. pr.:39.82 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1100 kcal
Rower:

W tą i z powrotem. 6000 km pyknęło.

Wtorek, 5 sierpnia 2014 · dodano: 05.08.2014 | Komentarze 1

Razem z Karolem pokręciliśmy dzisiaj trochę po mieście i załatwiliśmy kilka spraw.

6000km za mną, teraz bijemy kolejny rekord i celujemy w 8-10 tys. 
Mam nadzieję, że pomoże mi w tym Karolinka która niebawem będzie mogła pochwalić się nową maszynką do komfortowego pokonywania kilometrów ;)


Edit: Luba jechała tak szybko na swojej MegaŁydzie, że licznik zaprotestował i przestał działać :D
Kategoria Nerwus, Do 50km


Dane wyjazdu:
47.52 km 0.00 km teren
02:16 h 20.96 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1187 kcal
Rower:

Po prostu 4 sierpnia.

Poniedziałek, 4 sierpnia 2014 · dodano: 05.08.2014 | Komentarze 4

Cięcie Renthala z 740mm na 700mm po wielu nieprzespanych nocach. Mam nadzieję, że się opłacało tak kaleczyć kawałek pięknej rurki.
Przy okazji wyprostowałem wgniotkę w obręczy po sobotnim defekcie oraz wycentrowałem koło. Git.

Centrowanie

Cięcie

Cięcie kierownicy



Kategoria Nerwus, Do 50km


Dane wyjazdu:
65.56 km 0.00 km teren
03:22 h 19.47 km/h:
Maks. pr.:43.61 km/h
Temperatura:36.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1763 kcal
Rower:

Opalanko.

Niedziela, 3 sierpnia 2014 · dodano: 04.08.2014 | Komentarze 0

Poranną porą razem z Karoliną pojechaliśmy rowerkami na uroczysko gdzie rozłożyliśmy kocyk i przez 40 minut leżeliśmy na słońcu... kolejne godziny spędziliśmy już w cieniu ponieważ słońce dawało tak bardzo, że nie dało się wytrzymać. Czas umilał nam pan pilot który wprost nad naszymi głowami kręcił takie piruety, że Karolina prosiła już nie tylko w myślach aby odleciał jak najdalej od nas :P

Po południu spontan z Piotrkiem z którym kręciliśmy się po "centrum", Łagiewnikach, Stokach i wielu, wielu innych miejscach :)
Kategoria Do 100km, Nerwus


Dane wyjazdu:
75.42 km 0.00 km teren
04:20 h 17.40 km/h:
Maks. pr.:45.98 km/h
Temperatura:36.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 2270 kcal
Rower:

4 x kapeć + wgnieciona obręcz...

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 5

Ten dzień przejdzie do historii, mojej niechlubnej historii kiedy to w ciągu jednego dnia złapałem 3 a nawet 4 kapcie! 

Kapcioch nr.1- 4 kilometr naszej wyprawy do Pabianic razem z Piotrkiem. Zachciało mi się wskoczyć na krawężnik mimo, że obok był nieco bardziej łagodny podjazd na chodnik... Usłyszałem tylko ciche "tsssssssssss" i za kilkanaście metrów rower leżał już na trawie z brakiem jakiegokolwiek ciśnienia w oponie. Powodem tegoż kapcioszka było dobicie dętki do obręczy, dziura była w dwóch miejscach pomimo 3 atm. w oponie. Niewiele myśląc, otworzyłem torebkę podsiodłową i wyjąłem z niej zapasową dętkę.... Zmierzamy do kapciocha nr. 2.

Kapcioch nr.2- Po założeniu i napompowaniu nowiuśkiej, funkiej nówki, nieśmiganej dętki sławetnej marki Kellys, okazało się, że i w niej jest dziura! Ku**a, myślę sobie cicho i dosyć głośno. Fakin Szit jak to mówią czarnuchy z Bronxu i tak dalej. No cóż, nie pozostało nic innego jak wykonać telefon do Dominika, że się spóżnimy i zabrać się za zaklejanie zapasu łatkami które miałem również ze sobą. Ufff, przynajmniej to się udało... Jedziemy dalej czym prędzej do Pabianic, do celu mamy jeszcze ok 11km. Tempo zacne, średnia 28,2 km/h co przy oponach 2,2" jest niezłym wynikiem :) 

Długo, długo nic się nie dzieje poza super męczącymi podjazdami które bedzie można pokonywać na najbliższym wyścigu XC w Łasku na który serdecznie zapraszam. Chłopaki z OTB bardzo ładnie oczyścili trasę i aż miło pokonywać kolejne wzniesienia ;) 
W Baryczy dłuższy postój nad rzeką w oczekiwaniu na Mirka który to dołącza do nas po dobrej godzinie biesiadowania przy piwku i prowiancie;)  

Kapcioch nr.3- Skwar dokucza nam strasznie ale trzeba jechać dalej, tym razem wzdłuż rzeki gdzie powitały nas pokrzywy i niekiedy gęsto porastające krzaki. pokonując kolejne kilometry, jadąc prostą, w miarę równą drogą, czuję jak przednie koło zaczyna mi myszkować i moim oczom ukazuje się piękna szmata na froncie... Wcale się nie zdziwiłem, przeczuwałem to... SIC! 

Jak dobrze, że Dominik wziął ze sobą zapasową dętkę z prestą którą miał u siebie w domu.... Moja była w opłakanym stanie, w zasadzie nie było jak jej połatać bo na całym obwodzie, od wewnętrznej strony dętki, była sparciała i pełna pęknięć spowodowanych.... no właśnie czym? Stara nie była, jedyne co nasuwa się na myśl to kiepskiej jakości guma użyta do jej produkcji...  Dziwna kicha bo nie spowodowana przebiciem dętki przez czynnik zewnętrzny a samoczynną jej destrukcją. No ale, żeby k***a w taki momencie?! W zasadzie dobrze, że stało się to w lesie, w cieniu a nie na szosie w pełnym słońcu przy 40 stopniach celcjiusza... 

Łatamy i jedziemy dalej, czym prędzej do Pabianic! 
Po odstawieniu Dominika pod jego pałacyk, razem z Piterem udajemy się do domów, jadąc sobie lajtowym tempem w pocie czoła Partyzancką a następnie Pabianicką, docieramy do znaku Łódź oznaczającego kolejnego flaka!

Kapcioch nr.4- Tak, tuż za minięciem tablicy "Łódź, miasto monitorowane fotoradarami" ku uciesze mojej i Piotra oznajmiam wszem i wobec, że na pokładzie mojego pojazdu nastąpił defekt który wk****a mnie do reszty i mając wszystkiego dosyć udaję się na krańcówkę tramwajową przy IKEI która znajduje się 200 metrów dalej. Wycieczkę rowerową kończę jadąc tramwajem do domu.
W chacie okazuje się, że oprócz powstania nowej dziury, dodatkowo w tym samym momencie puściła łatka którą przyklejałem rano... 

W całym tym niefarcie miałem trochę farta, łatka nie wytrzymała w Łodzi skąd miałem kilka kroków do tramwaju. Nie chcę myśleć co by było gdyby odkleiła się 20 km wcześniej nie mając już żadnego zapasu... 

Gdyby tego wszystkiego było mało, po uderzeniu w krawężnik, obręcz na odcinku 1,5cm została wgięta do środka... Co za dzień.

Defekt

Defekt

Defekt

A, a, a, rowerki dwa



 



Kategoria Do 100km, Nerwus


Dane wyjazdu:
24.97 km 0.00 km teren
01:04 h 23.41 km/h:
Maks. pr.:35.92 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 559 kcal
Rower:

RTM.

Piątek, 1 sierpnia 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 0

Wyjeżdzając 15 minut póżniej został bym złapany przez poranne oberwanie chmury. Udało się dotrzeć suchym.
Kategoria Do 50km, Nerwus