O mnie

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Migdal z miasta Łódź (Chojny). Przejechałem 39392.71 km. Śmigam ze średnią 21.17 km/h. Na siodle spędziłem 77d 12h 52m i jest fajnie :)
Więcej o mnie.


2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

Plany na sezon 2013


    -Przejechać minimum 1 km :)).


    -Zaliczyć maraton szosowy.


    -Więcej motywacji niż w 2012.


    -Czerpać radość z jazdy :))


Jeżdzę z: OnTheBike.com


Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Migdal.bikestats.pl

Archiwum bloga


free counters
Wpisy archiwalne w kategorii

Do 100km

Dystans całkowity:9649.22 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:442:13
Średnia prędkość:21.82 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:555 m
Maks. tętno maksymalne:220 (101 %)
Maks. tętno średnie:184 (83 %)
Suma kalorii:179920 kcal
Liczba aktywności:150
Średnio na aktywność:64.33 km i 2h 56m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
51.74 km 0.00 km teren
02:39 h 19.52 km/h:
Maks. pr.:41.24 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1388 kcal
Rower:

Etap pierwszy: Aleksandrów Łódzki.

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 15.08.2014 | Komentarze 1

Dawne plany czas wcielić w życie. Razem z Karolem zaczęliśmy realizować idee objechania wszystkich ościennych miast i miasteczek w okolicach Łodzi. Na pierwszy plan poszła najbliższa z mieścin czyli Aleksandrów Łódzki ;)
Karolina wymyśliła, że tereny podbijać będziemy w kolejności alfabetycznej... Brzeziny? ;)

Na koniec zawitałem na krańcówkę przy Szczecińskiej gdzie to zawijał mój tata prowadząc dzisiaj tramwaj linii 2.

Aleksandrów Łódzki

Aleksandrów Łódzki

Aleksandrów Łódzki

Aleksandrów Łódzki

Aleksandrów Łódzki



Kategoria Do 100km, Nerwus


Dane wyjazdu:
81.36 km 0.00 km teren
04:00 h 20.34 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 2095 kcal
Rower:

Coś z niczego.

Wtorek, 12 sierpnia 2014 · dodano: 13.08.2014 | Komentarze 1

Z kręcenia po mieście i lesie wzięło się 81km... nieżle.
Kategoria Do 100km


Dane wyjazdu:
65.56 km 0.00 km teren
03:22 h 19.47 km/h:
Maks. pr.:43.61 km/h
Temperatura:36.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1763 kcal
Rower:

Opalanko.

Niedziela, 3 sierpnia 2014 · dodano: 04.08.2014 | Komentarze 0

Poranną porą razem z Karoliną pojechaliśmy rowerkami na uroczysko gdzie rozłożyliśmy kocyk i przez 40 minut leżeliśmy na słońcu... kolejne godziny spędziliśmy już w cieniu ponieważ słońce dawało tak bardzo, że nie dało się wytrzymać. Czas umilał nam pan pilot który wprost nad naszymi głowami kręcił takie piruety, że Karolina prosiła już nie tylko w myślach aby odleciał jak najdalej od nas :P

Po południu spontan z Piotrkiem z którym kręciliśmy się po "centrum", Łagiewnikach, Stokach i wielu, wielu innych miejscach :)
Kategoria Do 100km, Nerwus


Dane wyjazdu:
75.42 km 0.00 km teren
04:20 h 17.40 km/h:
Maks. pr.:45.98 km/h
Temperatura:36.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 2270 kcal
Rower:

4 x kapeć + wgnieciona obręcz...

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 5

Ten dzień przejdzie do historii, mojej niechlubnej historii kiedy to w ciągu jednego dnia złapałem 3 a nawet 4 kapcie! 

Kapcioch nr.1- 4 kilometr naszej wyprawy do Pabianic razem z Piotrkiem. Zachciało mi się wskoczyć na krawężnik mimo, że obok był nieco bardziej łagodny podjazd na chodnik... Usłyszałem tylko ciche "tsssssssssss" i za kilkanaście metrów rower leżał już na trawie z brakiem jakiegokolwiek ciśnienia w oponie. Powodem tegoż kapcioszka było dobicie dętki do obręczy, dziura była w dwóch miejscach pomimo 3 atm. w oponie. Niewiele myśląc, otworzyłem torebkę podsiodłową i wyjąłem z niej zapasową dętkę.... Zmierzamy do kapciocha nr. 2.

Kapcioch nr.2- Po założeniu i napompowaniu nowiuśkiej, funkiej nówki, nieśmiganej dętki sławetnej marki Kellys, okazało się, że i w niej jest dziura! Ku**a, myślę sobie cicho i dosyć głośno. Fakin Szit jak to mówią czarnuchy z Bronxu i tak dalej. No cóż, nie pozostało nic innego jak wykonać telefon do Dominika, że się spóżnimy i zabrać się za zaklejanie zapasu łatkami które miałem również ze sobą. Ufff, przynajmniej to się udało... Jedziemy dalej czym prędzej do Pabianic, do celu mamy jeszcze ok 11km. Tempo zacne, średnia 28,2 km/h co przy oponach 2,2" jest niezłym wynikiem :) 

Długo, długo nic się nie dzieje poza super męczącymi podjazdami które bedzie można pokonywać na najbliższym wyścigu XC w Łasku na który serdecznie zapraszam. Chłopaki z OTB bardzo ładnie oczyścili trasę i aż miło pokonywać kolejne wzniesienia ;) 
W Baryczy dłuższy postój nad rzeką w oczekiwaniu na Mirka który to dołącza do nas po dobrej godzinie biesiadowania przy piwku i prowiancie;)  

Kapcioch nr.3- Skwar dokucza nam strasznie ale trzeba jechać dalej, tym razem wzdłuż rzeki gdzie powitały nas pokrzywy i niekiedy gęsto porastające krzaki. pokonując kolejne kilometry, jadąc prostą, w miarę równą drogą, czuję jak przednie koło zaczyna mi myszkować i moim oczom ukazuje się piękna szmata na froncie... Wcale się nie zdziwiłem, przeczuwałem to... SIC! 

Jak dobrze, że Dominik wziął ze sobą zapasową dętkę z prestą którą miał u siebie w domu.... Moja była w opłakanym stanie, w zasadzie nie było jak jej połatać bo na całym obwodzie, od wewnętrznej strony dętki, była sparciała i pełna pęknięć spowodowanych.... no właśnie czym? Stara nie była, jedyne co nasuwa się na myśl to kiepskiej jakości guma użyta do jej produkcji...  Dziwna kicha bo nie spowodowana przebiciem dętki przez czynnik zewnętrzny a samoczynną jej destrukcją. No ale, żeby k***a w taki momencie?! W zasadzie dobrze, że stało się to w lesie, w cieniu a nie na szosie w pełnym słońcu przy 40 stopniach celcjiusza... 

Łatamy i jedziemy dalej, czym prędzej do Pabianic! 
Po odstawieniu Dominika pod jego pałacyk, razem z Piterem udajemy się do domów, jadąc sobie lajtowym tempem w pocie czoła Partyzancką a następnie Pabianicką, docieramy do znaku Łódź oznaczającego kolejnego flaka!

Kapcioch nr.4- Tak, tuż za minięciem tablicy "Łódź, miasto monitorowane fotoradarami" ku uciesze mojej i Piotra oznajmiam wszem i wobec, że na pokładzie mojego pojazdu nastąpił defekt który wk****a mnie do reszty i mając wszystkiego dosyć udaję się na krańcówkę tramwajową przy IKEI która znajduje się 200 metrów dalej. Wycieczkę rowerową kończę jadąc tramwajem do domu.
W chacie okazuje się, że oprócz powstania nowej dziury, dodatkowo w tym samym momencie puściła łatka którą przyklejałem rano... 

W całym tym niefarcie miałem trochę farta, łatka nie wytrzymała w Łodzi skąd miałem kilka kroków do tramwaju. Nie chcę myśleć co by było gdyby odkleiła się 20 km wcześniej nie mając już żadnego zapasu... 

Gdyby tego wszystkiego było mało, po uderzeniu w krawężnik, obręcz na odcinku 1,5cm została wgięta do środka... Co za dzień.

Defekt

Defekt

Defekt

A, a, a, rowerki dwa



 



Kategoria Do 100km, Nerwus


Dane wyjazdu:
83.91 km 0.00 km teren
03:26 h 24.44 km/h:
Maks. pr.:40.45 km/h
Temperatura:37.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1798 kcal
Rower:

Żwirowa przygoda.

Poniedziałek, 28 lipca 2014 · dodano: 28.07.2014 | Komentarze 0

Trochę po Łodzi a trochę nie. 
Nieżle wkopałem się jadąc do Będzelina przez Zieloną Górę... W Borowej od ZG do Gałkówka zerwali asfalt i posypali żwirem.... 
Powrót już stałą trasą przez Justynów, najszybciej i najrówniej.

Po południu do Karola w odwiedziny ;)

Kolejny dzień nierowerowej pogody... Jednak ciuchy Mavica dają radę, plecy suche a koszulka nie wali po jednej jezdzie jak te z Top Print'u.

Kategoria Do 100km, Nerwus


Dane wyjazdu:
60.00 km 0.00 km teren
03:27 h 17.39 km/h:
Maks. pr.:44.09 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1807 kcal
Rower:

Miastowe kilometry

Niedziela, 27 lipca 2014 · dodano: 27.07.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj dużo jazdy po mieście w celu i bez celu. 
Kategoria Do 100km, Nerwus


Dane wyjazdu:
60.17 km 0.00 km teren
03:33 h 16.95 km/h:
Maks. pr.:35.08 km/h
Temperatura:31.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1859 kcal
Rower:

RTM + Andrzejów.

Czwartek, 17 lipca 2014 · dodano: 17.07.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj lekki mix. Rano do Karolinki a po południu razem z Biniem uderzyliśmy traskę do Andrespola, następnie przez Andrzejów i Dell'a do domu. Pogoda była niepewna ale udało się dojechać suchym ;)

Wczoraj wymieniłem łańcuch. Poprzedni SLX HG75 wytrzymał rekordowe 3410km i w zasadzie nadal jest dobry bo z lekkim oporem wpada 0.75 na przymiarze. Niestety z kasetą nie jest już tak dobrze, dwie koronki przeskakują przy bardzo mocnym depnięciu... Pojeżdzimy, zobaczymy, najwyżej kaseta pójdzie do wymiany. Stawiałem na więcej bo jej przebieg to jedyne 8600km.
Kategoria Do 100km, Nerwus


Dane wyjazdu:
50.88 km 0.00 km teren
02:43 h 18.73 km/h:
Maks. pr.:42.19 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1423 kcal
Rower:

Sprawy miastowe.

Środa, 16 lipca 2014 · dodano: 16.07.2014 | Komentarze 0

Załatwianie spraw razem z Karoliną. Co prawda jej spraw ale chętnie jej towarzyszyłem. Po raz kolejny okazuje się, że rowerem można załatwić wszystko 3 razy szybciej niż komunikacją miejską. 

W całodziennym zaganianiu udało się znaleźć godzinkę aby rozłożyć koc i poleżeć w spokoju w parku 3-go maja ;)
Kategoria Do 100km, Nerwus


Dane wyjazdu:
54.70 km 0.00 km teren
02:36 h 21.04 km/h:
Maks. pr.:37.92 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1362 kcal
Rower:

RTM.

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 0

Cztery kursy na Żabieniec. W ostatnim byłem tak załadowany, że ledwo zapiąłem plecak. Buty + torba z lustrzanką i mamy idealnie wypchany plecak który w razie upadku idealnie ochroni nasze plecy :D
Kategoria Do 100km, Nerwus


Dane wyjazdu:
52.10 km 0.00 km teren
02:34 h 20.30 km/h:
Maks. pr.:37.92 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
CAD avg: obr/min
Kalorie: 1344 kcal
Rower:

Tu i gdzieś tam. 5000km za mną ;)

Piątek, 11 lipca 2014 · dodano: 11.07.2014 | Komentarze 3

Rano do Karoliny, po południu powrót dłuższą trasą przez Piłsudskiego gdzie przy Kilińskiego spotykam Doktora i w parku przy Rydza Śmigłego robimy piwko w pięknych okolicznościach przyrody. 

Wieczorkiem Do Kamila szybko przeserwisować mu rower i w ramach testów robimy trip przez Popioły, stawy Stefańskiego, trasę "Górna" aż do Pabianickiej skąd każdy rozjeżdza się do domu.

Niestety kiedy Doktor kupował energetyki, niefortunnie stanąłem na prawej nodze i coś przeskoczyło mi w kolanie. Oby przeszło w ciągu kilku dni.

5000km za mną, teraz zaliczyć próg 7000km i będę zadowolony ;)
Kategoria Do 100km, Nerwus