Mokro i wietrznie.

Środa, 12 października 2011 · dodano: 15.10.2011 | Komentarze 0

Z Woodym wybraliśmy się na poranny trening pomimo wiszących nad Łodzią i okolicą czarnych chmur z których niestety spadło kilka kropel deszczy co spowodowało małe jeziora na ulicach naszego, idealnie skanalizowanego miasta :)

Powtórka z rozrywki.

Piątek, 7 października 2011 · dodano: 15.10.2011 | Komentarze 0

Niemal identyczny trening co kilka dni temu z tym, że skrócony z powodu obtartych ud od spodenek...

Wolniutko.

Wtorek, 4 października 2011 · dodano: 15.10.2011 | Komentarze 0

Zwykły, jesienny trening...

Walka z wiatrakami.

Wtorek, 4 października 2011 · dodano: 04.10.2011 | Komentarze 0

Dzisiejszy trening przypominał walkę z naturą, która i tak nie dawała mi żadnych szans. Wiatr wiał jak by chciał urwać mi głowę lub przynajmniej ostro mnie wymęczyć... Dojechałem do Petrykoz i powrót do domu.

Ustawka na Maratońskiej.

Sobota, 1 października 2011 · dodano: 01.10.2011 | Komentarze 2

Dzisiaj nie liczyłem na przejechanie całej ustawki, powiedziałem sobie, że gdzie mnie urwą to urwą i gonić nie będę i tak tez było. Wyjątkowa ustawka pod względem liczby kolarzy, przyjechało nas ok. 25 osób, niestety już na Górce Pabianickiej pierwsi zaczęli odpadać, ja odpuściłem w Ludowince, tempo nie było super mocne ale chciałem pojechać swoją trasę i spokojniejszym tempem.
Powrót dosyć mocny jak na rozjazdowe tempo.

Teraz na piwo ze znajomymi a jutro mecz Lacrosse :)

Spokojnie.

Wtorek, 27 września 2011 · dodano: 27.09.2011 | Komentarze 1

Od kiedy mam urlop śpię najdalej do 8 rano;P Dzisiaj było tak samo, Woodemu zachciało się jechać o 8.30 na rower;P
Za te moje poranne pobudki spotkała go kara, musiał gonić z całym kołem na 8 piętro ponieważ okazało się, że jego zapasowa opona jest także walnięta :P :D Skończyło się na pozyczeniu koła od Pauliny :)

Miał być dzień wolny...

Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 25.09.2011 | Komentarze 5

Jeszcze wczoraj wieczorem myślałem, że dzisiaj odpocznę od roweru, jakby nie patrzeć to trzecia "setka" w ciągu 7 dni a były jeszcze inne treningi, również nie za krótkie. Do tego wczorajszy, męczący objazd trasy maratonu.
Jako, że obiecałem odwiedzić koleżankę to słowa musiałem dotrzymać :)
Początek jazdy o 11,30, kierunek Poddębice - Jechało się bardzo przyjemnie, boczny, lekki wiatr nie utrudniał jazdy, na budziku ciągle 34-39km/h. Następnie w PD odbiłem na Gostków i tam spotkałem się z koleżanką, porozmawialiśmy chwilę, znależliśmy nawet kilka grzybów przy drodze :) Będzie jajecznica albo zalewajka (mniam) :D
W końcu trzeba było wracać do domu, obrałem kierunek Parzęczew, tutaj już nie było tak kolorowo, wiatr dawał się we znaki, tym razem wiało czołowo więc prędkość spadła i to dosyć znacznie. W Parzęczewie krótki postój na batona i Pepsi, następnie obieram kierunek na Aleksandrów Ł i jadę nadal z wmordewindem. W końcu dojechałem do ŁDZ i nareszcie mogłem cieszyć się gorącym prysznicem oraz kiełbasą i kaszanką na gorąco ( w sumie to jem co 15 minut ) :P

Jutro na pewno odpoczynek, uda są strasznie obolałe.

Na zdjęciu Autostrada A ileś tam obok Wierzbówki ( Pozdrawiam Emiliannę):D

P.S- Nie było jeszcze treningu, żeby coś mnie nie wkurwiło:D

Autostrada © Migdal

Objazd trasy maratonu CykloManiak.

Sobota, 24 września 2011 · dodano: 25.09.2011 | Komentarze 0

Objazd można opisać w kilku słowach: Kurz, brud i wytrzęsiony tyłek :)
Musze powiedzieć, że dziwnie przez kilka km jechało mi się na MTB, szeroka kierownica i ogromne opory toczenia dały się zauważyć :)

Pod kasztanami zebrało się ok. 30 amatorów kolarstwa chcących zapoznać się z trasą, pod kaloryferem dołączyło dodatkowo kilku kolarzy i taką ekipa ruszyliśmy na objazd. Tempo od samego początku nie było szaleńcze co pozwoliło mi przejechać trasę niemalże w tlenie :P Juz dawno nie zaliczyłem tylu uślizgów przedniego i tylnego koła, w piasku tańczyłem jak Cichopek w tańcu z gwiazdami :P Na pewnym zakręcie było bardzo blisko gledy, przednie koło odjechało tak bardzo iż myślałem, że to koniec. Kilkukrotnie trzeba było przepychać rower ponieważ nie dało się nim podjechać pod piaszczysty podjazd lub z powodu leżących drzew na trasie.
Wszystkim we znaki dawał się kurz, było go mnóstwo, momentami trudno było dostrzec kolarzy jadących kilka pozycji przede mną :P Niepotrzebnie dzień wcześniej czyściłem rower, dzisiaj wygląda jak maszyna budowlana, caaaaały zakurzony :P
Kilka km przed końcem objazdu wróciłem z Michałem którego poznałem na trasie, niestety chłopaczyna złapał gumę i pomogłem mu się z tym uporać.

Trasa określałam jako przyjemną, sporo technicznych zjazdów z duzo ilością piasku i kamieni, kilka podjazdów i niewiele asfaltu, czyli tak jak powinno byc na maratonie MTB:) Ale i tak szosa rządzi !:D

Tlenik.

Piątek, 23 września 2011 · dodano: 23.09.2011 | Komentarze 1

Dzisiaj miałem nie jechać na rower ale nie mogłem się ogarnąć i jednak wyszedłem na chwile :P Pojechałem do Arturówka, posiedziałem chwilkę na ławce i spokojnie do domu.

Focusik © Migdal

Mikołajewice.

Czwartek, 22 września 2011 · dodano: 22.09.2011 | Komentarze 0

Razem z Woodym wybraliśmy się do Mikołajewic, mieliśmy jechać pętle ustawki ale pewnie noc by nas zastała. Na drodze pełno kamyków które zakrywały świeżo połozone łaty asfaltu.